Arsenal-Newcastle

REWANŻ ZA PUCHAR ANGLII. Te dwie ekipy zagrały ze sobą zaledwie tydzień temu i też na Emirates Stadium. W III rundzie Pucharu Anglii górą był Arsenal, ale ażeby udowodnić swoją wyższość potrzebował dogrywki, podczas której bramki dla The Gunners zdobyli Smith Rowe i Pierre Emerick Aubameyang. Generalnie jednak w rywalizacji tych klubów dominacja Arsenalu nie podlega dyskusji. Kanonierzy wygrali 14 z 15 ostatnich meczów w Premier League mając za rywali Sroki. Na Emirates Stadium Arsenal wygrał 8 ligowych meczów z rzędu przeciwko Newcastle, a w czterech ostatnich nie stracił bramki. Czy ta znakomita seria The Gunners zostanie podtrzymana w poniedziałkowy wieczór?

Arsenal – do gry powinien być gotowy Kieran Tierney. Niepewny jest udział w tym meczu Pablo Mari i Gabriela Martinelliego.  Arsenal lubi poniedziałkowe wieczory na Emirates Stadium, wygrał w tym dniu 6 ostatnich spotkań domowych. Kanonierzy złapali w końcu odpowiedni rytm, w ostatnich czterech meczach ligowych zgromadzili 10-punktów, po trzech zwycięstwach z rzędu zremisowali w czwartek z Crystal Palace 0:0. Jeżeli nie stracą gola w meczu z Newcastle, to po raz pierwszy od lutego 2009 roku mogą zaliczyć serię 5 meczów z rzędu z czystym kontem (w różnych rozgrywkach). Z drugiej strony pamiętajmy, że Arsenal w tym sezonie przegrał już 4 mecze na Emirates Stadium, a tak źle było tylko w sezonie 2010/11.  Druga przykra statystyka mówi, że The Gunners w tym sezonie już w siedmiu meczach nie strzelili gola, to tyle samo, co podczas całej poprzedniej kampanii.

Newcastle – zawieszony jest Ryan Fraser. Na kwarantannie przebywa Allan Saint-Maximin. Niepewny jest udział w tym meczu Jonjo Shelveya, Jamaala Lascellesa, Paula Dummetta i Jamala Lewisa. Newcastle ostatnio polubił wizyty w Londynie, wygrał tam 3 z pięciu ostatnich spotkań, we wcześniejszych 20-tu meczach rozgrywanych w Stolicy UK, piłkarze Srok triumfowali tylko dwukrotnie. Newcastle jeżeli gra w poniedziałek, to musi wyjeżdżać, to będzie 18-ty z rzędu poniedziałkowy mecz na wyjeździe Srok. W dwunastu z tych spotkań The Magpies nie strzelili bramki. Steve Bruce 11 razy prowadził swoje zespoły na Emirates Stadium i nigdy tam nie wygrał (3 remisy i 8 porażek), w tych jedenastu spotkaniach jego drużyny zdobyły zaledwie trzy bramki.

Prognoza – te drużyny zmierzyły się zaledwie tydzień temu w Pucharze Anglii, również na Emirates Stadium i wówczas w normalnym czasie padł remis 0:0, Kanonierzy udowodnili swoją wyższość, strzelając dwie bramki w dogrywce. Newcastle jest w kryzysie, nie wygrał żadnego z ośmiu ostatnich meczów i nie ma w tym przypadku, gra Srok, jest daleka od oczekiwań. We wtorek, podopieczni Steve'a Bruce'a zostali pierwszym zespołem w tym sezonie, który dał się pokonać Sheffield Utd. Czarne chmury zbierają się nad głową szkoleniowca Srok i moim zdaniem, jego położenie nie ulegnie poprawie po wizycie na Emirates Stadium.  Arsenal nie stracił gola w ostatnich czterech meczach, Newcastle zdobył tylko jedną bramkę w ostatnich sześciu spotkaniach, nie trafił też do siatki rywali przy okazji ostatnich pięciu wizyt na Emirates Stadium. Mój typ: Arsenal i poniżej 3,5 gola – kurs 2,0.