Czas
Kursy
1.01
1000

Borussia – Bayern: Klasyczny mecz ligowy o mistrzostwo Europy

21.5.2020,
Autor zapowiedzi: Przemysław Iwańczyk
pic

Wszystko składa się na to, by wtorkowe „der Klassiker” obwołać klubowym meczem o mistrzostwo Europy. Kiedy z poważnych lig gra tylko niemiecka, kiedy oba zespoły prezentują tak wyśmienitą formę mimo dwumiesięcznej przerwy, kiedy obie gwiazdy – Erling Haaland i Robert Lewandowski - wydają się być nie do zatrzymania, mamy wręcz gwarancję meczu, który zelektryzuje cały świat.

Dla Borussii, która traci do lidera z Monachium cztery punkty, to ostatnia szansa, by myśleć o skutecznym przełamaniu hegemonii odwiecznego przeciwnika. Dla Bayernu to 90 minut, które może przypieczętować ich kolejny triumf w Bundeslidze. Po tym, co zaprezentowały obie drużyny po restarcie rozgrywek, Borussia pokonałą Schalke 4:0 i Wolfsburg 2:0, a Bayern najpierw wygrał na wyjeździe z Unionem Berlin, a później zmiótł Eintracht Frankfurt 5:2, możemy dziś spodziewać się absolutnie wszystkiego. Można nawet zaryzykować tezę, że indywidualnie to wiodący zawodnicy Borussii (sześć wygranych z rzędu, klubowy rekord 74 goli w 27 meczach) weszli na szczyt natychmiast po wznowieniu ligi. Przykładem tego jest nie tylko wspominany wcześniej Haaland, ale także Julian Brandt, Raphael Guerreiro czy Thorgan Hazard (sześć goli, 12 asyst w 26 meczach). Borussii nie boli nawet to, że musi radzić sobie już do końca sezonu bez jednej z największych gwiazd Bundesligi Marco Reusa. Na szczęście nie wypadł filar obrony Mats Hummels, któremu starcie z Bayernem zawsze będzie smakować inaczej niż innym.

Nie inaczej jest zresztą z formą Bayernu, który sięgnął po 37 z 39 możliwych punktów w ostatnim czasie. A i Robert Lewandowski czy Alphonso Davies, obwołany nadzieją na miarę największych gwiazd, prezentują się, jak należy. Polak zdobył już 27 goli i do rekordu Gerda Mullera z początku lat 70. brakuje mu 13 bramek w siedmiu meczach.

Skoro już o kapitanie reprezentacji Polski mowa, jego starcie z Haalandem zapowiada się wręcz fascynująco. Polak – wiadomo, maszyna do strzelania goli. Norweg również, bo jego wejście do Bundesligi po transferze z Red Bull Salzburg, było wydarzeniem bez precedensu. Jeśli zsumować dokonania obu w sezonie 2019/2020 na wszystkich frontach, także w Lidze Mistrzów, gdzie strzelali jak najęci, obaj mają dokładnie taką samą zdobycz – 41 bramek w 35 spotkaniach. 12 lat młodszy Haaland dorzucił do tego jeszcze dziesięć asyst, dwa razy więcej niż Lewandowski.

Można szukać różnic na różnych polach, znajdziemy pewnie tyle samo argumentów za jednymi, co za drugimi, ale to Bayern jest bardziej otrzaskany w meczach o być albo nie być. To ten zespół zbiera więcej lepszych doświadczeń na poziomie Champions League. Wreszcie za Borussią nie przemówi 80-tysięczna rzesza kibiców, która na Signal Iduna Park niesie piłkarzy, jak mało który zespół. Początek ligi pokazał, że w znakomitej większości przypadków wygrywają goście i jest to tyleż konsekwencja tak ułożonego terminarza, co autentycznych niespodzianek.

Zapowiada się widowisko, które ze względu na pandemię koronawirusa i deficyt piłkarskich emocji, obejrzy cały świat. To będzie fantastyczna uczta, którą nie pogardzą fundamentalni fani Premier League czy Primera Division.

Przypuszczalne składy. Borussia: Burki – Piszczek, Hummels, Akanji – Hakimi, Can, Delaney, Guerreiro – Hazard, Haaland, Brandt. Bayern: Neuer – Pavard, Boateng, Alaba, Davies – Coman, Muller, Kimich, Goretzka, Gnabry – Lewandowski.

Mój typ: 3:2 dla Borussii