Czas
Kursy
1.01
1000

Krzysztofa Piątka czas prawdziwych wyzwań

20.11.2020,
Autor zapowiedzi: Przemysław Iwańczyk
pic

Choć napastnik Herthy Berlin strzelił gola Ukrainie, trudno mówić, by zgrupowanie kadry było dla niego szczególnie udane. W reprezentacji nie dał ekspertom zbyt wielu argumentów, że jest godnym następcą Roberta Lewandowskiego. W klubie również czeka go sprawdzian, bo musi zastąpić Jhona Cordobę i to od razu w meczu z Borussią Dortmund.

Gol strzelony Ukrainie to za mało, by powiedzieć, że jest to udany czas Piątka w reprezentacji. W minioną środę napastnik Herthy dostał od Jerzego Brzęczka dostał również szansę, by potwierdzić się jako ważna postać naszej drużyny narodowej. I szansy tej nie wykorzystał, dostarczając wielu argumentów krytykom, że to piłkarz o specyficznej charakterystyce, w dodatku obarczony wieloma mankamentami. Pomijając niezbyt duże możliwości w grze tyłem do bramki, utrzymania się przy piłce i dania wsparcia partnerom w grze kombinacyjnej, Piątek miewał kłopoty z tak elementarną sprawą, jak poprawne przyjęcie. Wiązało się to z wieloma stratami lub piłką zagraną do partnerów, kiedy rywale zdążyli wrócić do obrony. Nawet strzał, którego próbował, pozostawiał wiele do życzenia.

Piątek w Hertcie nie może grać tak, jak w reprezentacji, jeśli chce się utrzymać w klubie w Berlina. A właśnie teraz skierowane są na niego wszystkie oczy, bo kontuzji doznał podstawowy napastnik Jhon Cordoba. I nie jest to krótkotrwała sprawa, tylko dłuższe zastępstwo, nawet do końca roku. Promykiem nadziei może być ostatni ligowy mecz przeciwko Augsburgowi, który Hertha wygrała na wyjeździe 3:0, a Piątek strzelił gola. Jeśli jednak wróci do nawyków z kadry, będzie mu dość trudno odzyskać zaufanie trenera Bruno Labbadii, który już w końcówce poprzedniego sezonu wolał stawiać na leciwego Vedada Ibisevicia, mimo że za Polaka trzeba było zapłacić 24 mln euro. Teraz w linii ataku największe zaufanie miał Cordoba (trzy gole i asysta) wspomagany przez Matheusa Cunhę (cztery gole, dwie asysty) i Dodiego Lukebakio (dwa gole, dwie asysty). Piątek tylko dwa razy wyszedł w podstawowym składzie, więc teraz musi tę szansę potraktować w kategorii „wóz albo przewóz”.

Pytanie, czy Piątek jest w stanie zagrać tak, jak od niego oczekuje Labbadia. Doszło przecież nawet do spotkania obu, by wyjaśnić sobie sporne kwestie, zwłaszcza te dotyczące pracy dla zespołu. Nie chodzi im bowiem tylko o to, by Piątek strzelał gole, ale żeby był wartością w taktyce drużyny na dany mecz. Napastnik widać zaakceptował te uwagi, bo przecież nie zdecydował się przecież odejść, mimo licznych propozycji z Włoch.

Do końca roku Herthę czekają mecze m.in. z Borussią Dortmund, Bayerem Leverkusen i Borussią Moenchengladbach. W sobotę berlińczycy zagrają u siebie, ale faworytem nie będą. BVB zajmuje trzecie miejsce, ale przeżywa pewną frustrację związaną z kolejną porażką z Bayernem Monachium (2:3). Sporo do udowodnienia mają również młodzi zawodnicy, których w żółto-czarnych barwach jest cała armia. O tym, że wszyscy liczą na Jadona Sancho, Jude Bellinghama czy Giovanniego Reynę wiadomo nie od dziś. Rzecz w tym, by potwierdzali się regularnie na wszystkich frontach. Zwłaszcza Sancho przeżywał delikatny kryzys, w poprzednim sezonie strzelił 20 goli na wszystkich klubowych frontach, dokładając tyle samo asyst. Obecnie nie trafił w Bundeslidze w żadnym z sześciu meczów, w których grał. W Dortmundzie liczą, że przełamanie przyjdzie wraz z reprezentacyjną asystą dla Anglików przeciwko Islandii (4:0).

Ale skoro o młodych mowa, może dojść w sobotę do historycznego wydarzenia, jakim będzie występ 16-letniego Youssoufa Moukoko. Gdyby wszedł na boisko, byłby najmłodszym piłkarzem w historii Bundesligi. Pochodzący z Kamerunu piłkarz ma świetne referencje, Erling Haaland stwierdził, że on sam nie miał w wieku Moukoko takich umiejętności.

Ostatni mecz obu zespołów zakończył się wygraną BVB 1:0 po golu Emre Cana. Oprócz wspomnianego Cordoby zabraknie dziś Lucasa Tousarta, Santiago Ascacibara i Jordana Torunarighi. W BVB nie zagrają Dan-Axel Zagadou i Marcel Schmelzer. Faworytem są goście.

Mój typ na to spotkanie: Hertha – Borussia 1:2.