Czas
Kursy
1.01
1000

Liverpool-Fulham

6.3.2021,
Autor zapowiedzi: Mirosław Dudek
pic

NIECHLUBNE REKORDY. W ubiegłym sezonie Liverpool bił rekordy klubowe, rekordy Premier League, a nawet rekordy w najważniejszych pięciu ligach europejskich. W tym sezonie też bije rekordy, tyle że tym razem, te niechlubne. W czwartek The Reds przegrali u siebie 0:1 z Chelsea i była to pierwsza seria pięciu przegranych z rzędu na Anfield w bogatej i długiej historii tego wielkiego klubu. Choć, można zakładać, że w obecności fanów, nic takiego nie miałoby miejsca. To jednak są tylko spekulacje, a fakty są nieubłagane. W niedzielę Liverpool podejmie Fulham i zagra, aby uniknąć szóstej przegranej z rzędu w swojej siedzibie.  

Liverpool – po serii 68 meczów ligowych bez porażki na Anfield, teraz The Reds przegrali przed własnymi trybunami (ale nie fanami) 5 razy z rzędu. Co za huśtawka nastrojów, jak w piosence Black Sabbath „Heaven and Hell”. Ta seria pięciu porażek z rzędu u siebie to nie tylko niechlubny, wstydliwy rekord Liverpoolu, to także rekord piłki angielskiej. Po raz pierwszy w historii futbolu angielskiego zdarzył się przypadek, aby urzędujący Mistrz Anglii miał taką serię domowych wpadek. Po czwartkowej porażce z Chelsea 0:1, szansa na TOP4 też się znacznie oddaliła. Skandaliczna decyzja Atkinsona o nie przyznaniu Liverpoolowi rzutu karnego (ewidentne zagranie ręką Kante), to jedno, ale też trzeba przyznać, że Chelsea była po prostu lepszą drużyną. Do długiej listy kontuzjowanych graczy być może dołączy Ozan Kabak, ale do gry powinien być gotowy Nathan Phillips, akurat taka zmiana może wyjść na zdrowie Liverpoolowi.

Fulham – pozostaje w strefie spadkowej, ale wzbudza uznanie determinacja z jaką ten zespół walczy, aby się z niej wydostać. To zdumiewające, ale Fulham w tym sezonie stracił mniej goli, aniżeli Liverpool i najmniej spośród drużyn z dolnej części tabeli. W czwartek The Cottagers przegrali 0:1 z Tottenhamem i była to pierwsza porażka tej ekipy od pięciu spotkań. Fulham notuje rekordową serię siedmiu meczów bez porażki na wyjeździe, ale aż sześć z tych spotkań kończyło się remisami. Po raz ostatni dał się pokonać w delegacji, 5-ego grudnia, grając na Etihad Stadium (0:2). Wieśniaki wygrały tylko 2 z 26 meczów na boiskach aktualnych mistrzów Anglii. Po raz setny w Premier League może zagrać Ruben Loftus-Cheek.

Prognoza – bukmacherzy w roli zdecydowanego faworyta widzą Liverpool, jednak czy te szacunki znajdą potwierdzenie na boisku. Jak wspomniałem powyżej Fulham w tym sezonie traci mniej goli, aniżeli The Reds. W sześciu ostatnich meczach Wieśniaki zgromadziły 9 punktów, podczas gdy Liverpool tylko 6. Liverpool przegrał 5 meczów z rzędu u siebie, podczas gdy Fulham nie przegrał żadnego z siedmiu ostatnich meczów wyjazdowych. W normalnych okolicznościach Liverpool byłby tutaj pewniakiem, zespół ten nie przegrał mierząc się z beniaminkiem na Anfield od roku 2010! Jednak, dziś grać na zwycięstwo The Reds, to jednak jest ryzyko. Wieśniaki tylko raz w swojej historii wygrały na Anfield, miało to miejsce w roku 2012, a w 18-tu meczach na tym obiekcie strzeliły zaledwie 4 bramki. Z drugiej strony Liverpool nie strzelił bramki z otwartej gry na swoim stadionie od 9 godzin!!! Fulham z  kolei w pięciu ostatnich meczach wyjazdowych, aż trzykrotnie potrafił zachować czyste konto. Mój typ: poniżej 2,5 gola – kurs 2,13.


Brak wyników wyszukiwania.