Czas
Kursy
1.01
1000

Porto – Roma. Bój upadłych firm

13.02.2025 21:00,
Autor zapowiedzi: Przemysław Iwańczyk
pic

Nie ma większych marek, które stanęłyby naprzeciw siebie w fazie play off Ligi Europy. Właściwie trudno się przyzwyczaić, że nie jest to ligomistrzowa konfrontacja, więc tym bardziej starcie to jest ekscytujące i nieprzewidziane w skutkach. Wszystkie trzy dotychczasowe rywalizacje między tymi zespołami wygrało Porto.

Oba kluby łączy również to, że przechodzą lub przechodziły przez niemałe turbulencje. Smoki z Porto są w środku procesu wychodzenia na prostą, odpowiedzią władz na kiepskie wyniki (historyczne pięć kolejnych meczów ligowych bez zwycięstwa) była zmiana trenera, do której trzeci zespół ligi portugalskiej dopiero się adaptuje. 39-letnii Argentyńczyk Martin Anselmi zastąpił Vitora Bruno (na dwa mecze tymczasowo pracował Jose Tavares), który radził sobie przez wiele lat jako asystent, ale nie poradził sobie w roli pierwszego szkoleniowca po odejściu Sergio Conceicao. Dla Anselmiego to pierwsza praca w Europie, jest w klubie od ponad dwóch tygodni i na razie adaptuje piłkarzy do gry w ustawieniu z trzema obrońcami. Wprawdzie wygrał debiutanckie spotkanie przeciwko Maccabi Tel Awiw, co rzutem na taśmę pozwoliło Porto zagrać w barażach (18. miejsce, bilans 3-2-3), ale już w dwóch kolejnych potyczkach ligowych zanotował remisy z Rio Ave i ostatnio ze Sportingiem. Efekt nowej miotły dopiero ma nadejść, zobaczymy z jakim skutkiem. Na razie też Anselmi nie ma do dyspozycji wszystkich zawodników, Ivan Marcano, Marko Grujić i Martim Fernandes leczą kontuzje, nie możemy również zapominać o stracie na rzecz Manchesteru City Nico Gonzaleza, którego gol z Maccabi pozwolił w ogóle na baraż z Romą. Z dobrych wiadomości dla kibiców gospodarzy szkoleniowiec może liczyć na wracającego po pauzie za kartki Otavio (nie zagrał ze Sportingiem). Na następny mecz ligowy zabraknie z kolei innego asa - Samu Aghehowa musi odpokutować karę za czerwoną kartkę, na szczęście będzie do dyspozycji na Romę. To najskuteczniejszy gracz Smoków, pozyskany z Atletico Madryt hiszpański napastnik ma na koncie pięć goli w Lidze Europy, a więc wobec czwartkowego wyzwania jest wprost niezbędny. Zapowiada się więc na jedną zmianę, właśnie w defensywie.

Roma także ma swoje kłopoty, można śmiało rzecz, że ma w tym sezonie dwa oblicza, zwłaszcza w rozgrywkach ligowych. Z jednej strony przegrała siedem z dziewięciu meczów, z drugiej strony w ostatnim czasie jest niepokonana od ośmiu spotkań. Z obu okresów rzuca się na plan pierwszy jeden wniosek, że niezależnie od momentu drużynie ze stolicy Włoch słabo idzie na wyjazdach. W europejskich pucharach romaniści ostatni raz dokonali tej sztuki we wrześniu 2023 roku, kiedy mierzyli się z Sheriffem Tyraspol. W tegorocznej edycji Ligi Europy Roma zebrała 12 punktów z bilansem 3-3-2. Ostatnia wygrana z Eintrachtem Frankfurt 2:0 była przesądzająca, gdyby nie te trzy punkty, ekipo z Włoch znalazłaby się poza rozgrywkami.

O polepszenie trendu wynikowego lub nawet w marzeniach o zdobyciu trofeum 73-letni szkoleniowiec Romy Claudio Ranieri robi co może, żeby wyprowadzić swój zespół na prostą. Udało mu się również odbudować kilku graczy, np. Matsa Hummelsa, który z rezerwowego stał się kluczowym graczem. W Serie A team Ranierego zajmuje dopiero dziewiąte miejsce, więc pocieszeniem są występy międzynarodowe. Właściwie to wszystko jest nim podporządkowane, bo w ostatniej kolejce w wyjazdowym spotkaniu z Venezią szkoleniowiec dał odpocząć kilku ważnym graczom. Alexis Saelemaekers był w tym meczu tylko rezerwowym, Leandro Paredesa i Hummelsa w ogóle nie było w kadrze, a Manu Kone musiał pauzować za kartki. Cała trójka wróci na czwartkowy bój z Porto. Roma zrobiła zimą kilka ruchów transferowych, nowi w składzie to Devyne Rensch, Victor Nelsson, Lucas Gourn-Douath i Anass Salah-Eddine, ale tylko dwóch pierwszych zostało zgłoszonych do rozgrywek.

Historia bojów obu drużyn jest bardzo bogata - trzy potyczki ujęte w dwumecze: w Pucharze Zdobywców Pucharów w sezonie 1981/1982, w eliminacjach Ligi Mistrzów w sezonie 2016/2017 i w 1/8 finału Ligi Mistrzów w sezonie 2018/2019. Wszystkie trzy batalie wygrało Porto notując bilans 3-2-1, o losach ostatniej z tych rywalizacji przesądziła dogrywka. Tym razem stawka znów jest niebagatelna, dodajmy, że zwycięzca z tej pary w 1/8 finału zmierzy się z Athletic Bilbao lub Lazio.

Kto ma większe szanse? Na lepszej drodze wydaje się być Roma. Mimo że zespół ten nie wygrał nigdy Ligi Mistrzów (Porto dwukrotnie), to aż pięć razy w ostatnich siedmiu sezonach był w półfinałach europejskich rozgrywek. Aż dziewięciu graczy z obecnej kadry ma przynajmniej jedno takie doświadczenie. Porto z kolei w pucharach wiedzie się ostatnio kiepsko. W 25 ostatnich meczach zanotowało bilans 5-4-16, a cztery z tych pięciu wygranych miało miejsce na własnym boisku.

Mój typ: 2:2.

Przypuszczalny skład Porto: Costa - Djalo, Perez, Otavio - Mario, Eustaquio, Varela, Moura - Pepe, Mora – Aghehowa.

Przypuszczalny skład Romy: Svilar – Mancini, Hummels, Ndicka – Saelemaekers, Kone, Paredes, Pisilli, Angelino – Dybala, Dovbyk.