Czas
Kursy
1.01
1000

RB Lipsk – Real Madryt. Królewskich już raz goniły Byki

13.02.2024 21:00,
Autor zapowiedzi: Przemysław Iwańczyk
pic

Gdyby spojrzeć jedynie na historię obu klubów, należałoby powiedzieć, że wygra Real i w ogóle nie zajmować się tym dwumeczem. Kiedy jednak przypomnimy sobie, że w zeszłym sezonie Królewscy przegrali w Lipsku, zaczniemy nabierać wątpliwości. RB nie można lekceważyć.

Sobotnim meczem z Gironą wygranym aż 4:0 podopieczni Carlo Ancelottiego bardzo mocno zbliżyli się do mistrzostwa Hiszpanii, bo jeszcze nie można powiedzieć, że je potwierdzili. Kiedy na finiszu rozgrywek sytuacja się nie zmieni, w Madrycie będą oczywiście świętować odebranie tytułu Barcelonie, ale i tak fani będą nienasyceni. Na Barnabeu liczy się także, a może przede wszystkim, Liga Mistrzów, która uciekła w zeszłym sezonie już na etapie półfinału z Manchesterem City po wstydliwej porażce 0:4. W fazie grupowej Real nie stracił nawet punktu, w 1/8 finału zmierzy się z RB Lipsk i jest więcej niż prawdopodobne, że przejdzie przez tę rundę z sukcesem. Wszystko to dzieje się w bardzo trudnym okresie, kiedy totalnie rozsypała się formacja defensywna poprzez kontuzje Thibaut Courtois, Edera Militao i Davida Alaby. Dodatkowo na mecz z niemieckim zespołem wypada Antonio Rudiger, co dodatkowo komplikuje sprawę. Ale właśnie takie momenty cementują zespół najbardziej. Uwidacznia się klasa zmienników oraz trenerski kunszt, który potrafi tak manewrować personaliami, że drużyna przechodzi przez niełatwy czas suchą stopą. Jak pokazała historia tego sezonu, Los Balncos potrafią odwrócić nawet najbardziej niekorzystny przebieg meczu, wielokrotnie też zwyciężali w doliczonym czasie gry. Takie mecze być może nie cieszą kibiców i narażają zespół na surowe oceny ekspertów, ale mają dodatkową wartość, bo wyłaniają kolejnych liderów. Choćby wspomnianego Rudigera, który w parę miesięcy stał się szefem swojej formacji. Ancelotti prócz swojego wielkiej wiedzy i doświadczenia ma genialnie zbilansowaną drużynę. Rządzą Luka Modrić i Toni Kroos, polotu nadają Jude Bellingham i Vinicius Jr. Kiedy jeszcze dołączy Kylian Mbappe, a znów jest o tym bardzo głośno, Real może stać się drużyną, którą będzie trudno zatrzymać przez najbliższe lata.

Jak więc oszacować szanse RB Lipsk? Są niewielkie? Bliskie zeru? Warto przypomnieć sobie jednak dwa wydarzenia z krótkiej historii tego klubu. Pierwsze to czas pandemii i rozgrywany turniej finałowy Ligi Mistrzów w Lizbonie. Drużyna prowadzona przez obecnego selekcjonera reprezentacji Niemiec Juliana Nagelsmanna sensacyjnie dotarła aż do półfinału, dopiero tam przegrała wyraźnie z PSG 0:3. Choć z tamtej drużyny (bierzemy pod uwagę jedenastkę, która zaczynała tamten półfinał) zostali już tylko Peter Gulacsi, Lukas Klostermann, Kevin Kampl, Dani Olmo i Yussuf Poulsen, a trener zmienił się cztery razy, nie ma aż takiego spadku jakości, jakiego można było spodziewać się po odejściu największych gwiazd do Bayernu Monachium, PSG czy Chelsea. Ekipa z Saksonii rokrocznie gra w Lidze Mistrzów, zazwyczaj wychodzi z grupy, więc wspomniany pandemiczny sezon można uznać za początek większego rozdziału w dziejach klubu mocno kwestionowanego przez kibiców starszego pokolenia. To oczywiście ze względu na komercyjny wymiar projektu RB, brak szczególnej historii, itd.

Za drugi ważny moment w kontekście wtorkowego starcia należy uznać poprzedni sezon i mecz grupowy z Realem. Choć Królewscy byli już pewni wyjścia z grupy, nie zamierzali lekceważyć przeciwnika. Na Red Bull Arenie gospodarze prowadzili 2:0, 3:1, ostatecznie wygrali 3:2 po trafieniach Josko Gvardiola, Christophera Nkunku i Timo Wernera, a więc trzech kolejnych graczy, których już nie ma w RB, wszyscy bawią na Wyspach odpowiednio w Manchesterze City, Chelsea i Tottenhamie. Nie przeszkadza to obecnym podopiecznym trenera Marco Rose bić się z najlepszymi w pucharach, być w czołówce Bundesligi i być postrachem na dla najlepszych. Tylko w tym sezonie lanie od RB dostał Bayern (w Superpucharze 3:0, w lidze 2:2), Borussia Dortmund (3:2) czy VfB Stuttgart (5:1), by wymienić wszystkich, którzy w tabeli wyprzedzają Lipsk. Nie jest więc tak, że ekipa Rose jest całkowicie bezbronna, zwłaszcza u siebie, o czym Real doskonale wie i pamięta.

Jak to wcześniej bywało. Historia RB Lipsk, która zaczęła się w 2009 roku, jest najkrótszą spośród drużyn grających w Lidze Mistrzów. Rywalem, z którym mierzyli się najczęściej, jest VfL Wolfsburg i było to zaledwie 21 razy. Trudno więc opowiadać wokół meczów z Realem jakąś większą historię, bo to dwa mecze, porażka 0:2 i wspomniana już wygrana 3:2. Z hiszpańskimi zespołami w pucharach RB ma bilans 3-1-1. Odwrotnie, czyli Real przeciwko niemieckim klubom wygrał 39 razy, 14 razy remisował, a 24 razy wygrywali rywale.

RB Lipsk kadrowo. Wszyscy piłkarze są do dyspozycji Rose, nawet Amadou Haidara, który pauzował z powodu lekkiego urazu w starciu z Augsburgiem. Co istotne, wraca wreszcie w pełnym wymiarze kapitan Willi Orban, który nie zagrał w grupie LM żadnego meczu z powodu poważnego urazu kolana. Od trzech meczach kapitan pokazuje się już na boisku, w dwóch spotkaniach w podstawowym składzie. Na kartki muszą uważać Mohamed Simakan i Benjamin Henrichs.

Real kadrowo. Wydawało się, że większego pecha niż gremialne kontuzje obrońców Ancelotti już nie będzie miał. A jednak. W starciu z Gironą boisko opuścił ze skręconą kostką Jude Bellingham. Jego występ jest praktycznie oznacza, że jest wykluczony w starciu w Lipsku, ale trener chce go zabrać i walczyć o jego powrót. Zastąpi go Brahim Diaz na pozycji nr 10. Wypada także Rudiger, być może na środek obrony będzie gotowy Nacho Fernandez. Militao, Alaba i Courtois, jak już pisaliśmy wyżej, rehabilitują operowane więzadła krzyżowe.

Bohater: Byłby nim Bellinghama, który wie, jak szczególnie smakują rywalizacje z Lipskiem. Ponieważ to niekoniecznie kochany klub w Niemczech, wszyscy rywale dość mocno występowali przeciwko niemu, zwłaszcza na początku całej tej historii z budowaniem energetycznego imperium. Anglik grał sześć razy, jeszcze w Bundeslidze w barwach Borussii Dortmund, i cztery razy przegrał, więc miałby się za co odgrywać. Na bohatera wybieramy więc Olmo, który jako wychowanek Barcelony musi szczególnie traktować boje z Realem. Odbyły się one jednak tylko na poziomie juniorskim, w poprzednim sezonie zagrał tylko w jednym meczu i to tylko 21 minut. Skala wyzwania jest więc duża.

Prognoza: Na własnym boisku, zwłaszcza w Lidze Mistrzów, Lipsk jest niezwykle bramkostrzelny. W 2024 roku forma RB jest jednak mocno daleka od dobrej. Bilans 1-1-3 w Bundeslidze wyrządził wiele strat punktowych, klub zaczynał rok na trzecim miejscu w tabeli, a teraz jest piąty. A Real? Kosi rywali aż miło, Gironę wprost pognębił, wpadka z Atletico Madryt w Pucharze Króla i przegrana po dogrywce 2:4 jest jedyną skazą na wizerunku. Aż 11 spotkań Los Blancos wygrali w obecnym sezonie jednym golem. Czy nie jest to jakaś wskazówka na wtorkowy mecz?

Mój typ: 2:3.

Przypuszczalny skład Lipska: Gulacsi - Simakan, Lukeba, Orban, Raum - Olmo, Schlager, Kampl, Simons - Sesko, Openda.

Przypuszczalny skład Realu: Łunin - Carvajal, Tchouameni, Nacho, Mendy - Valverde, Kroos, Camavinga – Diaz - Vinicius Jr, Rodrygo.